minął prawie rok a my właściwie nadal w piórach. w międzyczasie niewiele brakowało, żeby w ogóle zrezygnować z budowy. niewielkie zmiany do projektu okazały się całkiem spore - dobrze, że architekt pomógł nam ustalić o co właściwie chodzi. dom w asarinach zmienił się na dom pod iwą. też ładnie :)
z pierwowzoru zostało niewiele: obszerny salon, dwuspadowy dach i prostokątna bryła. cała reszta jest zupełnie inna :)
a takie były pierwsze wersje iwki:
ostatecznie wyszło jednak tak:
ładnie !